Lanzarote Wyspa jak wulkan gorąca
7 Dni na Lanzerote
Długo czekalismy, aż wreszcie się doczekalismy! Pierwsze wakacje w trójke. Tym razem ze wzgleu na małą Maję i obawe jak zaadaptuje się do warunków innych niz domowe wybralismy opcje minimalistyczna, albo inaczej leniowa Podróz z 6-miesieczna Maja okazala sie zupelnie inna, niz sie spodziewalismy. Mala byla sklonna do wspólpracy i nie straszne byly jej wysokie temperatury, dlugi lot i godziny w wózku i samochodzie. Tym razem zamiast zapakowac sie do małego plecaka/ torby potrzebujemy dwie torby i wózek, z którym sie nie rozstajemy, zapakowany po brzegi przypominal raczej obwoźny wóz cygański.
Lanzarote jest dosc mala wyspa, aczkolwiek przyjazna turystom i rodzinom- gdy wynajmiesz samochód, mozesz zwiedzic ja w kilka dni- oczywiscie mozna spedziec tezwiele dni czy nawet tygodni w poszukiwaniu uroczych zakatków wyspy czy na pieknych, cichych plazach Papagayo. Playa Blanca To nasza baza wypadowa- tu mamy hotel, w którym korzystamy z luksusu niegotowania,udogodnien dla dzieci, byczenia sie przy basenie do woli (bardziej woli Mai niz naszej) i wieczornych spacerów na marine, pobliski port, pelny malenkich jachtów. Playa Blanca to takze jedyne na wyspie biale, piaskowe plaze z których, my, niestety, korzystamy malo. Po kilku leniwych dniach czas ruszyc w droge- na pierwszy rzut wybieramy lokalny targ W Tequise.
Targ w Tequise
Odbywa sie co tydzien, w kazda niedziele. Sam targ dobrze odzwierciedla lokalny koloryt, choc i samo Tequise jest interesujace (nie mozna mylic z Costa Tequise, które jest kompletnie inna miejscowoscia). Sprzedawcy zzjezdzaja sie tu wlasciwie z calej wyspy,a targ odwiedza bardzo wielu turystów, co jest swietna okazja do zarobku. Mozna tutaj znalezc prawie wszystko od lokalnych wyrobów po tanie podróbki markowych torebek damskich i zegarków. Ceny sa dosc wygórowane- warto wiec sie targowac- jesli ktos ma ten talent- uda sie tu ubic niezly interes.
W krainie wulkanów
Postanowilismy wynajac samochód- male Polo kosztowalo nas 45euro na 1 dzien (z dosc zniszczonym fotelikiem dla dziecka). Chwila niepewnosci- przeciez na codzien jezdzimy po lewej stronie- mija dosc szybko, z minieciem trzeciego ronda- wiec czas ruszac w trase. Napierw Montanas del Fuego- góry ognia i park narodowy Timanfaya. To chyba obowiazkowa wycieczka kazdego turysty, który pragnie odwiedzić Lanzerote, wjazd do parku, 9.50euro nie zniecheca setek odwiedzajacych. Z restauracji i punktu widokowego El Diablo autubus zabiera w 40minutowa przejazdzke po tej ksiezycowej krainie. W El Diablo mozna zjesc kurczaka oraz krewetki pieczone na grilu, z ta drobna roznica, ze zamiast wegla drzewnego jest ogrzewany cieplem z wnetrza wulkanu. Gratka dla smakoszy.
Raj Césara Manrique czyli Jameos del Aqua
Po udanym lanczu w El Diablo jedziemy do Jameos del Aqua - turystycznej i architektonicznej perelki Lanzarote. Z zewnatrz niepozorny budynek kryje w sobie niezwykle wnetrza- wulkaniczne groty, jaskinie zaadaptowane na kawiarnie i audytorium, podziemny zbiornik wody gdzie mozna obserwowac kraby a po wyjsciu na zewnatrz naturalny basen z lazurowa woda- niezwykly obiekt, kolejny fantastyczny i fantazyjny projekt dumy Lanzarote Cesara Manrique. Ostatnim miejscem, jakie planujemy odwiedzic jes Jardin de Cactus - czyli ogród kaktusów, gdzie za e5.5 mozna podziwiac najrózniejsze okazy kaktusów z calego swiata. Wielbicielom kaktusów goraco polecamy!
Teren przyjazny rodzinie Musze przyznac, ze obawialismy sie pierwszego familijnego wyjazdu i stad tez pomysl na taki kierunek i taka forme spedzenia wakacji. Testowalismy siebie i naszego Malucha i trzeba powiedzic, ze test wypadl jak najbardziej pozytywnie, co pozwala nam robic juz nieco ambitniejsze plany na kolejny wyjazd.
Dodatkowo: zabralismy za duzo zabawek!, ubrania mozna prac!, z ulubiona przytulanka, kocykiem Maluchowi duzo latwiej zasnac w nowym miejscu